Mój kryzys HR

Obszar roboczy 3Nie było mnie ponad rok. Rok, którego potrzebowałam, aby przewartościować sobie HR i uświadomić sobie, że jestem niezastąpiona ;) A tak mówiąc serio, powrót do HRowego trybu zajął mi ponad dwa lata, w trakcie których zmagałam się z milionem wątpliwości i wielką chęcią, aby zacząć wszystko od nowa. Pomyślałam sobie – zawsze chciałam pracować w sklepie odzieżowym, zrobię to. Ale nie, mam dziecko, nie będę pracować wieczorami i w weekendy (wtedy jeszcze wszystkie niedziele były pracujące ;)) Pomyślałam więc, że w sumie to najchętniej nie pracowałabym, siedziałabym w domu, no tak, ale pomimo tego, że pieniądze szczęścia nie dają, dobrze płacze się w Bentleyu. Nadal sądzę, że w domu sprawdziłabym się świetnie, także mentalnie stawiam na ścianie linie odliczające do emerytury. Też tak macie? Pewnie nie macie, bo każdy komu o tym opowiadam patrzy na mnie z niedowierzaniem.

Nie zmienia to jednak faktu, że tak jak zawsze czułam, że HR to moja pasja, to narastał moment, w którym z tej pasji niewiele zostało. Na tyle niewiele, że kiedy wygasła domena hrzpasja.pl nawet jej nie przedłużyłam. Zwątpiłam w HRowe spotkania, szkolenia, projekty. Widziałam ludzi, którzy tłuką nowe rozwiązania, pomysły – bo modne, bo fajne, bo nagrody, ale często były także ‚bo niepotrzebne’, ale o tym to już się raczej nie mówi. I doszłam do wniosku, że to nie ma sensu, że się zwijam. Wena poszła, blog poszedł, chęć do wdrażania projektów odeszła razem z nimi. Dopiero spojrzenie mojego męża, kiedy powiedziałam mu o tym, że nie mam już mojej domeny, uświadomiło mi, że nie była to dobra decyzja. A jego spojrzenie, było to spojrzenie sowy, także trafiło do mnie dość mocno (tych, którzy nie wiedzą jak ono wygląda, zachęcam do wyszukania – wpiszcie „sowa oczy zdziwione” ;)).

A wcześniej… szukałam swojej HRowej drogi – robiłam spotkania branżowe w Trójmieście, otworzyłam sklep online z narzędziami HR, próbowałam uruchomić podyplomówkę z EB w Trójmieście i wiecie co – ze wszystkim byłam trochę za wcześnie, a z racji mojej niecierpliwej natury, nie doczekałam efektów, tylko zwinęłam się i poszłam dalej, a raczej poszłam leżeć na kanapie. Kiedy patrzy się na to, że pomysł, na który wpadłaś, wpadł też ktoś inny z budżetem i cierpliwością, smutno, bo ktoś wygrał Twoje marzenia, ale z drugiej strony możesz pomyśleć sobie, „ale miałam boski pomysł”. I tak borykałam się, szukałam, wahałam, wątpiłam, poprawiałam koronę i wstawałam. W końcu ponad rok temu trafiłam do miejsca, w którym zaczęłam HRowo budować od podstaw, na nowo przekonywać się do sensu działań i HRowej mocy sprawczej. I w sumie 33 lata to dobry czas na to żeby ruszyć do przodu, z nowym początkiem, dojrzalszą głową, spojrzeniem sowy na plecach i odwagą w kieszeni. Wracam do pisania, a jako, że przerwa była tak długa, postanowiłam zacząć jakimś wstępem. Oto był on, teraz będzie pisane. Wracam! Nie wiem czy czekaliście i czy wciąż tu jesteście, ale mam nadzieję, że kilka osób się znajdzie ;)

5 uwag do wpisu “Mój kryzys HR

  1. Pomysł to jedno, wdrożenie jego to drugie. Ja też np. bodajże w 2004 roku myślałem o pierwszych kantorach internetowych. 3 lata (a tworzone po roku od mojego pomysłu, dwa lata od go life) później powstał walutomat.pl a jeszcze później cinkciarz.

    Życzę wyrwałości!

    Polubienie

  2. Hej. Doskonale Cię rozumiem. Też hr kiedyś było moją pasją, potem zaczęłam myśleć, że to bezsensu i bez większego celu. Wypalił mnie temat i tak samo jak Ty do niego wracam i też jestem w Twoim wieku. Jednak ciągle szukam. Prowadzę bloga na inny temat. Szukam właśnie tego większego sensu, celu realizacji projektów. Z mojego doświadczenia wiem też, że aby coś zrobić od A do Z ;) trzeba dzielić się tym czymś z kimś innym. Moich kilka projektów nie dokończyłam również bo byłam sama i to mnie zdemotywowało i za brakło mi czasu.

    Polubienie

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s