
Praca zdalna, czy 7-godzinny dzień pracy, to tematy, które stały się firmową codziennością. Co nadchodzi jako kolejna zmiana? Coraz częściej pojawia się temat 4-dniowego tygodnia pracy. Nie jest niczym zaskakującym, że w prowadzonych badaniach pracownicy wypowiadają się o tej zmianie optymistycznie. Nie wyobrażam sobie zbyt wielu sytuacji, w których pracownik zapytany o to czy chciałby pracować o dzień krócej i otrzymać pełne wynagrodzenie, odmówiłby ;) Dlatego też ta perspektywa w oczach pracowników zyskuje na znaczeniu. Co jednak z pracodawcami? Japoński oddział Microsoftu czy Unilever w Nowej Zelandii postanowiły spróbować jak takie podejście do organizacji pracy wpływa na efektywność realizowanych celów.
Microsoft testując takie podejście, mimo skrócenia tygodnia pracy, odnotował wzrost produktywności pracowników o 40% w porównaniu do poprzedniego roku. Wyniki te wyglądają obiecująco i otwierają pole do próbowania takiego podejścia także w innych firmach. Kiedy zastanowimy się jak wiele czasu w ciągu dnia spędza się na zadaniach, które nie są związane z obowiązkami, okazuje się, że faktycznie jest przestrzeń na to, aby skrócić ilość godzin minimalizując te właśnie dystraktory.
Nie byłabym jednak sobą gdyby nie pojawiły się w mojej głowie pewne wątpliwości i pytania:
- jak to będzie działało na dłuższą metę;
- czy pracownicy będą w stanie zrezygnować z tego trybu funkcjonowania w pracy, do którego są przyzwyczajeni oraz czy są w stanie w ciągu tego krótszego tygodnia pracy minimalizować zadania zbędne;
- w jaki sposób odbije się to na relacjach oraz na emocjonalnej warstwie funkcjonowania pracowników;
- jak wyglądałby wyniki produktywności r/r przy utrzymaniu 5-cio dniowego tygodnia pracy;
- jeśli faktycznie produktywność rośnie/utrzymuje się na podobnym poziomie, to czy nie jest to częściowo efekt tego, że w okresie testowania pracownicy bardziej mobilizują się, aby ta próba wyszła pozytywnie;
- i co za tym idzie – jak produktywność będzie wyglądała w perspektywie dłuższego okresu czasu.
To na pewno okaże się po czasie, kiedy będziemy mogli analizować efekty działania w firmach, a część z nas zaobserwuje zapewne wyniki także w swoich organizacjach. Niemniej jednak już dziś warto się przygotować i pamiętać o tym, że zmiana trybu pracy na 4-dniowy wymaga przeorganizowania sposobu pracy, raportowania, zarządzania, czy analizowania efektywności.
I to co ważne dla nas jako HRowców – zadbajmy aby nie umknęło nam zadbanie o samopoczucie pracowników w tej nowej sytuacji. Dopasujmy także działania motywacyjne czy system benefitów. Jeden dzień mniej w biurze, to kolejny cios w te udogodnienia biurowe, w które inwestowaliśmy w ostatnich latach. Dodatkowo to spora zmiana w przeorganizowaniu sposobu pracy i życia naszych pracowników. Nawet jeśli założymy, że jest to zmiana na plus, to może wywołać u pracowników poczucie niepewności, a zmiana tempa pracy w dni pracujące, tak, aby zdołać zrealizować powierzane zadania, może powodować stres i nieść za sobą trudności.
Dlatego też wiedząc, że 4-dniowy tydzień pracy powoli wchodzi na rynek i na pewno część branż, czy firm będzie poważnie go rozważać, warto pochylić się nad tym w jaki sposób wesprzeć pracowników w tej zmianie. Dodatkowo powinniśmy zastanowić się, czy nasze podejście do benefitów nadąża za nadchodzącymi zmianami. Zajrzyjcie do tekstu, który przygotowałam na temat dopasowania benefitów do 4-dniowego tygodnia pracy.

W naszym kraju jeszcze długo czterodniowy dzień pracy nie przejdzie. Nie ma na to najmniejszych szans…
PolubieniePolubienie